Sporo tych cech rozpoznaję u siebie. Oczywiście każdy jest inny, jednak wypadkowa bardzo przypomina osobowość unikającą., głównie w kwestii związków. Dziękuję bardzo za ten materiał i pozdrawiam serdecznie.
Super się Ciebie słucha, jeśli chodzi o tą tematykę to zdecydowany najlepiej to tłumaczysz 😄 Może byś zrobiła kiedyś odcinek strickte o zależności lękowo - unikającej? 😊
Bardzo pani dziękuję za ten odcinek i polecenie książki. :) Jak ogarnę gdzie można podziękować to się dorzucę. Coś czuję po sobie, że trafi pani do wielu serc.Dziekuje za wspomnienie o metalizacji, będę w tę stronę uczyć się dalej siebie.
A ja bardzo Pani dziękuję za komentarz i postawienie kawy na BuyCoffee! Czuję się bardzo zbudowana i zmotywowana do dalszego tworzenia, Pani informacja zwrotna jest dla mnie bardzo ważna. Wspaniale, że materiały się przydają. Uczenie się siebie to piękna droga, cieszę się, że podążamy nią razem. :) Życzę Pani wielu głębokich wglądów, chwil pełnych satysfakcji i mnóstwa życzliwości. Przesyłam serdeczne pozdrowienia!
Cześć. Ja mam u.s.p. Im starszy się stawałem, tym bardziej czułem, że coś ze mną nie tak. A zaczęło się w podstawówce. Ten smutek, ciągłe uczucie wewnętrznej pustki, potrzeba gonienia za czymś, tylko nie wiadomo czym. I częstsze epizody depresyjne. Najgorsza jest ta pustka i to, że człowiek nie wie po co żyje. Wrażenie nieadekwatności i bycie jakby poza nawiasem społeczeństwa. Zakładam maskę normalności, a wewnątrz czuję się jak osoba, która nie ma dostępu do emocji. One są, ukryte i zamrożone w bryle lodu. Momentami odnoszę wrażenie, że zwariowałem. Ale nie, nie czuję się lepszy od innych. Niszcze relacje i związki. Nawet, gdy jest dobrze, to zastanawiam się jak długo to potrwa. Czasem rozmawiam ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Wtedy płaczę, bo widzę jak jest ono rozjebane. Dzięki za materiał, pozdrawiam.
Cześć! Bardzo dziękuję Ci za tych kilka zdań, w których otwarcie podzieliłeś się swoimi stanami wewnętrznymi. Doceniam to. Wydaje mi się, że musi Ci być bardzo ciężko i współczuję Ci z tego powodu. Ponieważ napisałeś, że występują u Ciebie epizody depresyjne, chciałabym Ci przypomnieć (być może już dobrze to wiesz), że odpowiednia osoba może pomóc Cię w procesie, potowarzyszyć. Mam tu na myśli specjalistę, psychologa albo terapeutę. Ta pomoc jest, istnieją skuteczne sposoby wychodzenia z takich stanów. Ważne też, że rozmawiasz ze swoim wewnętrznym dzieckiem. To duży krok naprzód. Życzę Ci mnóstwa dobrych chwil, życzliwości i wszelkiej pomyślności. Pozdrawiam Cię serdecznie
@@maamiss5561chyba pomocne może być wyrażanie swoich uczuć i emocji poprzez malowanie rysowanie granie taniec itp. ekspresję. z jednej strony dopuszcza się te uczucia do siebie, ale też jeżeli to się robi cyklicznie powtarzalnie i często - pomaga stworzyć lepsze powiązanie w sobie między emocjami a myśleniem. Nie wiem czy to odpowiednia nazwa, ale chodzi o budowę bogatszych i bardziej licznych ścieżek neuronowych w swoim umyśle 👍💡
Czy gdybyś wiedział,że masz przy sobie albo bardziej na wyciągnięcie ręki kobietę, która Cię rozumie, która wie z czym się mierzysz i kochałaby Cię mimo wszystko to wróciłbyś do niej pomimo, że uciekłeś? (załóżmy taką wersję)
@@sarenia20 hipotetycznie taki związek mógłby istnieć, ale musiałbym mieć dużo czasu dla siebie, żeby czuć się swobodnie (w praktyce 2-3 dni tylko dla siebie). O ile istniałaby taka kobieta, która by taki stan rzeczy zaakceptowała🤷? Dzięki za pytanie, pozdro👋.
Pani Emilko. To najlepszy film o unikającym stylu. Toczka w toczkę opisał moją dziewczynę. Nie wiem czy mam rację, ale styl ten można nabawić się później w dalszym życiu.. Moja dziewczyna w życiu miała 3 związki i 3 razy była odrzucana. W tym mąż. Niestety, ja byłem tym drugim, który ją niegdyś odrzucił. Chodziliśmy ze sobą, kiedy mieliśmy 18 - 20 lat. Bardzo mnie kochała, ale zachciało mi się lepszego miodu (nawiasem mówiąc miód okazał się dziegciem). Odnaleźliśmy się po 35 latach. Okazało się, że ona i ja nosiliśmy siebie w sercu przez te lata. Bardzo oboje się zaangażowaliśmy. Przez 6 miesięcy było cudownie. Pod koniec była sprzeczka, naprawdę nic poważnego. Mieliśmy w planie, że przyjadę do niej, ale powiedziałem, że muszę ochłonąć po tej sprzeczce i opóźnię przyjazd. Być może sądziła, że chcę z nią zerwać (?) . Po dwóch dniach napisała, że zrywa związek, choć 2 dni wcześniej była w skrowronkach, że przyjeżdżam i okazała szczerą miłość. To da się wyczuć. W pierwszym liście napisała "Mimo że cię bardzo kocham i każda minuta z tobą była jak magic time, to muszę zerwać" ... Drugi jej list był już obrażający, a trzeci wręcz dehumanizujący moją osobę. 7:00 - tu świetnie Pani ujęła, że osoby o stylu unikania uciekają się do konfabulacji, żeby usprawiedliwić swój czyn przed samym sobą. Zatem być może styl unikający plus lęk przed odrzuceniem doprowadziły do tej sytuacji. Szkoda, bo jest bardzo wartościową kobietą i bardzo ją kocham. Raz już ją zawiodłem. Drugi raz nie mam zamiaru. Czym mam szansę ją odzyskać? Na razie mamy no contact na jej prośbę.
Cześć. Bardzo dziękuję Ci za dobre słowo o moim materiale - staram się dawać z siebie tutaj 100%, by przygotowywać pożyteczne treści. Twoja historia jest bardzo poruszająca. W Twojej wypowiedzi widzę szczerość, odpowiedzialność i prawdziwe uczucie. Wyobrażam sobie, że te ostatnie listy od Twojej dziewczyny musiały być dla Ciebie bolesne - przykro mi, że obecnie Wasza relacja przeżywa taki punkt rozwoju, z pewnością nie jest to łatwe ani dla Ciebie, ani dla partnerki. To, co najtrudniejsze w relacjach z osobami unikającymi, to właśnie uszanownie ich próśb i wytrwanie w pewnej odległości. Próby zmniejszenia dystansu często kończą się bardzo źle. W relacjach najważniejsza jest klarowna komunikacja pełna współczucia - ale jak się z kimś komunikować, kiedy ona tego kontaktu sobie nie życzy? To ogromne wyzwanie. Jeżeli czujesz, że nie chcesz się poddawać, postępuj właśnie tak, jak radzi Ci serce, pamiętając, że po drugiej stronie jest osoba, która ma odrębną emocjonalność i trzeba ją uszanować, jeśli oboje z Was naprawdę będziecie właśnie tego pragnąć. Warto być łagodnym i ostrożnym, gdy przyjdzie czas. Mam nadzieję, że znów się odnajdziecie. Z całego serca dziękuję Ci za opis tej sytuacji, życzę Ci dużo cierpliwości i wiary.
Zapomniałem dodać - deprywacja emocjonalna, której doświadczają dzieci może też iść w stronę wytworzenia u takiej osoby cech narcystycznych. Dlatego też często osoby z u.s.p. mogą u siebie podejrzewać narcyzm (narcyzm ukryty) lub być za takie odbierane. Ale to nie jest tym samym. Heh, właśnie paradoksalnie złapałem się na tym, że gdy pewna osoba odmówiła mi spotkania, to odebrałem to bardzo osobiście, jakby ta relacja miała się zakończyć. Ale w porę do tego nie doszło. A, książkę już zakupiłem. Pozdrawiam.
W jaki sposób rozpoznać czy ma się u.s.p. czy narcyzm? Chodzi o unikanie bliskości, seksu. Metoda pracy z wew. dzieckiem nie bardzo się sprawdza, bo namawianie dziecka do bliskości, czyli żeby na siłę zmusiło się do seksu - to jakby namawianie do gwałtu.
Mam styl unikający. Na tym etapie życia nie jestem cicha i w tle. Teraz to ja robię kłótnie w grupie i jest mi z tym źle, bo celowo odsuwam od siebie ludzi
Cześć, ja Cię rozumiem w pewnym aspekcie, bo mam identyczny styl przywiązania. Hmmmm...ja robię to chyba bardziej podświadomie, ale zdarza mi się otwarcie odcinać od innych i stawiać pewne sprawy na ostrzu noża. Pozdrawiam, trzymaj się jak najlepiej. Przecież oboje wiemy, że wzięło się to z naszego dzieciństwa bez milosci.
Mój byly taki byl - najpierw atencja, jak bardzo dla niego wyjatkowa jestem, prezenty, poswiecanie mi czasu, a potem takie odsuwanie, nigdy nie bylo wiadomo kiedy sie spotkamy, kiedy mnie odwiedzi, potrafil o tak o sie dystansowac az w koncu rzucil mnie z dnia na dzien przez komunikator nie wyjaśniając dokladnie o co chodzi, dokladnie po tym jak pomagalam mu w kilku sprawach 🤡☠️ pracoholik, czlowiek inteligentny i ceniony w pracy. Dla mnie miejsca w tym życiu nie bylo. Ja mam styl lekowy, minal prawie rok a ja zaczynam druga terapie, a typ na bank juz zapomnial o tym jak mnie skrzywdzil. Moze jeszcze komus kiedyś zaufam, nigdy wiecej partnera unikającego🤞
Dziękuję Ci za to, że dzielisz się z nami swoimi trudnymi doświadczeniami. Bardzo mi przykro, że spotkało Cię tyle cierpienia. Rzucenie z dnia na dzień przez komunikator dla mnie osobiście byłoby ciosem poniżej pasa... To naprawdę ogromnie smutne. Cieszy mnie wszak, że dbasz o siebie i jesteś w terapii, bo nie możemy zmienić innych ludzi, ale sami możemy nauczyć się inaczej dobierać do siebie ludzi, w lepszy, zdrowszy dla nas sposób. Wierzę, że miłość jest w nas i przychodzi do nas, gdy jesteśmy na to gotowi. Wszystkiego najlepszego dla Ciebie!!!
Dziękuję Ci za komentarz. Relacje nie są łatwe, a każdy z nas ma ze sobą bagaż doświadczeń. Współczuję Ci bólu, który zapewne pojawiał się w małżeństwie. Czy teraz jest już lepiej? Pozdrawiam Cię serdecznie.
Nie ma co do tego zasady. Trudne doświadczenia mogą wystąpić też w wieku dorosłym i kompletnie poplątać chemię organizmu, w taki sposób, że zmieni się nasza osobowość - na czas krótszy lub dłuższy. To wszystko zależy, ale tak, te pierwsze miesiące w życiu dziecka i pierwsze lata, są niesamowicie ważne, zwłaszcza, że dziecko jest bezbronne i chłonie jak gąbka to, co robią rodzice, i nie ma też świadomości, że można postępować inaczej.
@@emiliateofilaMam pytanie..🙏 Miałam zakażenie po porodzie, przy pierwszym dziecku i drugim, musiałam być w szpitalu, bo już niewesoło było ze mną. W tym czasie moje dziecko było pod opieką babci i taty (pierwsze, a na drugi rok drugi synek ( bo to samo miałam ) pod opieką cioci, wujka , babci. Czy to w jakiś sposób mogło odbić się na nich?
@@annaanulka9913 mogło się to na nich odbić (ale nie jest powiedziane, że tak się wydarzyło na 100%). Cóż jednak mogłaś poradzić, jeżeli byłaś w tak poważnym stanie? Zrobiłaś wszystko, by Twoje dzieci były dobrze zaopiekowane. Tata i pozostali członkowie Twojej rodziny to też figury przywiązania, które mogą dać dziecku wsparcie, czułość i miłość. Jeżeli się dalej martwisz, to uspokajam - matczyna troska, uważność i miłość to najlepsze lekarstwa na wszystko. Nie zmienimy przeszłości, tak się po prostu przydarzyło. Mamy zaś wpływ na tu i teraz. Pozdrawiam ciepło, dbajcie o siebie, rodzino!
Dzień dobry cieszę się że trafiłem na pani materiał, ale obecnie jestem już bardzo zmęczony szukaniem odpowiedzi dlaczego partnerka jest oziębła i mimo wielu miesięcy ja Jej tak naprawdę nie znam, nie dzieli się ze mną niczym, jedynie na początku kiedy miała totalną euforię na moim punkcie to wyznała mi że matka jej nie okazała nigdy miłości ani ciepła. Między nami fakt jest namiętność, ale brakuje mi zwykłego ciepła, zapytania "jak minął ci dzień?" czy "widzę że coś cię gryzie,czy mogę ci jakoś pomóc?", Tego mi brakuje, brakuje mi zwykłej rozmowy, zwykłego zainteresowania mną, momentami czuje się jak przedmiot do seksu, chodzę przygnębiony, szukam pomocy jak pokazać Jej że tylko próbuje okazać szczerą miłość i nadrobić dla Niej brak ciepła z dzieciństwa/ zaopiekować się dać poczucie bezpieczeństwa. Czy może mi Pani pomóc? Chętnie pokryje koszty konsultacji gdyż to wartościowa dla mnie osoba
Temat jest bardzo złożony, a odpowiedź uzależniona od wielu czynników. Dziękuję za komentarz i podzielenie się swoją historią. Rozumiem, że moment, w którym znalazła się relacja, jest trudny. Na pewno jest wiele metod, by zmienić sytuację, która jest teraz. Musiałabym jednak dokładnie wiedzieć, o co chodzi, by jak najskuteczniej pomóc. Biorę zatem ten problem na tapet i postaram się kiedyś nagrać jeszcze materiał o rozmaitych sposobach pracy nad związkiem, jeśli zaś chodzi o consulting indywidualny, to oferta znajduje się na mojej stronie kamamuta.pl/?product=jednorazowa-konsultacja-online Jeszcze raz dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie
Witam. Ostatnio coraz bardziej zacząłem odczuwać oddalenie się od partnera i wydaje mi się, że przez to, że ma chyba osobowość unikającą. Dużo rzeczy wydaje mi się podobnych, ale nie wszystkie. Nie które z nich nie są też aż tak bardzo skrajne. Powiedziałbym, że przybierają lżejszą formę. Czy taka osobowość może występować w powiedzmy lekkim stopniu czy po prostu oznaczałoby, że to nie to, bo musi to być aż tak mocno uwidocznione jak mówi Pani na filmach?
Rodzaj więzi lękowo-unikajacej może przybierać inne kształty i nie być aż tak widoczna jak w filmie, ale sytuacja, o której pisze Pan w komentarzu, może mieć też wiele innych przyczyn. Czy podzielił się Pan z partnerem swoimi odczuciami?
Zmiana musi dokonać się wewnątrz. Towarzystwo może być plasterkiem na ranę, ale gojenie jest procesem organizmu, to Ty się goisz, nikt inny nie ma takiej mocy.
Co rozumiesz przez "się postarać"? Chodzi o budowanie dobrej relacji czy zabieganie o jej względy na początku związku...? A może o coś zupełnie innego?
Jak poznać czy druga osoba jest normalna? jak na początku bombardują zainteresowaniem, normalnością a potem zwrot o 360° jak można drugiej osobie świadomie robić tyle krzywdy? Jak można drugiej osobie zrobić taką krzywdę? Rozkochać i nie brać obowiązku za swoje czyny, tego tylko porzucić i zrzucać wine na nią😭 i uciekać bo są uczucia, bać się uczuć. Po co pojawiać się w czyimś życiu żeby go niszczyć🥺
@@marzenaszczepanska1419 bombardowanie zainteresowaniem to nie jest normalność, tylko właśnie znak, że coś może być na rzeczy. Nie wydaje mi się też, by zachowanie osób o stylu więzi unikającym było celowe. Czy widziałaś film, który nagrałam o lękowym stylu przywiązania?
@@marzenaszczepanska1419 jest naprawdę wiele sposobów wypracowania nowych schematów w relacji i budowanie więzi bezpiecznej, współczesna terapia par naprawdę pomaga - warto się zgłosić w dwójkę, a nawet jeśli partner nie chce, to praca w pojedynkę też będzie bardzo skuteczna. Trudne teraz nie musi trwać wiecznie, przyszłość może być dużo piękniejsza.
Czy to nie wynika z tego, że dla takich osób związek jest mniej ważny niż dla pozostałych? Dlatego kobiety takich partnerów są skazane na wieczną asymetrie i wieczne cierpienie. Bo unikający sa głownie mężczyźni a goniące to na ogół kobiety. Po prostu mężczyznom nie zależy na związku i miłości jak kobietom. Żaden z nich nie marzy o garniturze przed ołtarzem.
Nie ma zasady, że unikający są głównie mężczyzny, a goniące na ogół kobiety. Nie ma prawidłowości, że kobietom bardziej zależy na miłości. I na pewno jest wielu mężczyzn, tak jak i kobiet, które marzą o szczęśliwej, długiej relacji. Wszystko to zależy, ale kwestie omawiane przeze mnie w filmie nie są dedykowane jednej płci.
@@emiliateofila Absolutnie się nie zgadzam. Dla kobiet miłość i w ogóle relacje są ważniejsze niż dla mężczyzn. To dlatego mężczyźni cywilizację zbudowali, bo kwestie tego, co poza domem, są dla nich bardziej interesujące. A związek na dalszym planie, jako uzupełnienie spełnienia w zdobywaniu świata. Kobiet jest więcej nawet w zawodach wymagających kontaktów z ludźmi, choćby w takim zawodzie jak psychoterapeuta. Klientek psychoterapii też zresztą jest więcej niż klientów.
@@emiliateofila tak. Kobiety zapewniały co najwyżej zaplecze dla mężczyzn: dom, rodzinę itp. Kobiety tworzące np. Izabela Kastylijska, Maria Skłodowska to wyjątki od reguły.
dziękuję bardzo pomocne przydatne konstruktywne, nie wiedzialem ze istenieją style przywiązania i że mam właśnie taki unikający
Niesamowite a zarazem takie przykre ,dopiero po tym filmie spojrzałem na pewne sprawy czy dotychczasowe relacje ,zupełnie inaczej
Co najbardziej tutaj skupiło Twoją uwagę?
Sporo tych cech rozpoznaję u siebie. Oczywiście każdy jest inny, jednak wypadkowa bardzo przypomina osobowość unikającą., głównie w kwestii związków. Dziękuję bardzo za ten materiał i pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że materiał się przydał. Czy zidentyfikowanie się z częścią tych cech nasuwa Ci jeszcze jakieś refleksje? Pozdrawiam serdecznie!
Super się Ciebie słucha, jeśli chodzi o tą tematykę to zdecydowany najlepiej to tłumaczysz 😄 Może byś zrobiła kiedyś odcinek strickte o zależności lękowo - unikającej? 😊
Hej, dzięki bardzo! :) Właśnie pracuję nad nowym materiałem, więc bardzo dziękuję Ci za tę propozycję - biorę ją pod uwagę!
Jakie ksiązki polecacie w podobnym temacie,w sensie jak dzieciństwo wywarło wpływ na dorosłość i to kim jesteśmy?
Bardzo pani dziękuję za ten odcinek i polecenie książki. :) Jak ogarnę gdzie można podziękować to się dorzucę. Coś czuję po sobie, że trafi pani do wielu serc.Dziekuje za wspomnienie o metalizacji, będę w tę stronę uczyć się dalej siebie.
A ja bardzo Pani dziękuję za komentarz i postawienie kawy na BuyCoffee! Czuję się bardzo zbudowana i zmotywowana do dalszego tworzenia, Pani informacja zwrotna jest dla mnie bardzo ważna. Wspaniale, że materiały się przydają. Uczenie się siebie to piękna droga, cieszę się, że podążamy nią razem. :) Życzę Pani wielu głębokich wglądów, chwil pełnych satysfakcji i mnóstwa życzliwości. Przesyłam serdeczne pozdrowienia!
Cześć. Ja mam u.s.p. Im starszy się stawałem, tym bardziej czułem, że coś ze mną nie tak. A zaczęło się w podstawówce. Ten smutek, ciągłe uczucie wewnętrznej pustki, potrzeba gonienia za czymś, tylko nie wiadomo czym. I częstsze epizody depresyjne. Najgorsza jest ta pustka i to, że człowiek nie wie po co żyje. Wrażenie nieadekwatności i bycie jakby poza nawiasem społeczeństwa. Zakładam maskę normalności, a wewnątrz czuję się jak osoba, która nie ma dostępu do emocji. One są, ukryte i zamrożone w bryle lodu. Momentami odnoszę wrażenie, że zwariowałem. Ale nie, nie czuję się lepszy od innych. Niszcze relacje i związki. Nawet, gdy jest dobrze, to zastanawiam się jak długo to potrwa. Czasem rozmawiam ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Wtedy płaczę, bo widzę jak jest ono rozjebane. Dzięki za materiał, pozdrawiam.
Cześć! Bardzo dziękuję Ci za tych kilka zdań, w których otwarcie podzieliłeś się swoimi stanami wewnętrznymi. Doceniam to. Wydaje mi się, że musi Ci być bardzo ciężko i współczuję Ci z tego powodu. Ponieważ napisałeś, że występują u Ciebie epizody depresyjne, chciałabym Ci przypomnieć (być może już dobrze to wiesz), że odpowiednia osoba może pomóc Cię w procesie, potowarzyszyć. Mam tu na myśli specjalistę, psychologa albo terapeutę. Ta pomoc jest, istnieją skuteczne sposoby wychodzenia z takich stanów. Ważne też, że rozmawiasz ze swoim wewnętrznym dzieckiem. To duży krok naprzód. Życzę Ci mnóstwa dobrych chwil, życzliwości i wszelkiej pomyślności. Pozdrawiam Cię serdecznie
@@maamiss5561chyba pomocne może być wyrażanie swoich uczuć i emocji poprzez malowanie rysowanie granie taniec itp. ekspresję. z jednej strony dopuszcza się te uczucia do siebie, ale też jeżeli to się robi cyklicznie powtarzalnie i często - pomaga stworzyć lepsze powiązanie w sobie między emocjami a myśleniem. Nie wiem czy to odpowiednia nazwa, ale chodzi o budowę bogatszych i bardziej licznych ścieżek neuronowych w swoim umyśle 👍💡
Czy gdybyś wiedział,że masz przy sobie albo bardziej na wyciągnięcie ręki kobietę, która Cię rozumie, która wie z czym się mierzysz i kochałaby Cię mimo wszystko to wróciłbyś do niej pomimo, że uciekłeś? (załóżmy taką wersję)
@@sarenia20 hipotetycznie taki związek mógłby istnieć, ale musiałbym mieć dużo czasu dla siebie, żeby czuć się swobodnie (w praktyce 2-3 dni tylko dla siebie). O ile istniałaby taka kobieta, która by taki stan rzeczy zaakceptowała🤷? Dzięki za pytanie, pozdro👋.
@@sobeszczyn2251 a masz jakiś nałóg prócz tej niedostępności emocjonalnej? alkohol, narkotyki?
Pani Emilko. To najlepszy film o unikającym stylu. Toczka w toczkę opisał moją dziewczynę.
Nie wiem czy mam rację, ale styl ten można nabawić się później w dalszym życiu.. Moja dziewczyna w życiu miała 3 związki i 3 razy była odrzucana. W tym mąż. Niestety, ja byłem tym drugim, który ją niegdyś odrzucił. Chodziliśmy ze sobą, kiedy mieliśmy 18 - 20 lat. Bardzo mnie kochała, ale zachciało mi się lepszego miodu (nawiasem mówiąc miód okazał się dziegciem). Odnaleźliśmy się po 35 latach. Okazało się, że ona i ja nosiliśmy siebie w sercu przez te lata. Bardzo oboje się zaangażowaliśmy. Przez 6 miesięcy było cudownie. Pod koniec była sprzeczka, naprawdę nic poważnego. Mieliśmy w planie, że przyjadę do niej, ale powiedziałem, że muszę ochłonąć po tej sprzeczce i opóźnię przyjazd. Być może sądziła, że chcę z nią zerwać (?) . Po dwóch dniach napisała, że zrywa związek, choć 2 dni wcześniej była w skrowronkach, że przyjeżdżam i okazała szczerą miłość. To da się wyczuć.
W pierwszym liście napisała "Mimo że cię bardzo kocham i każda minuta z tobą była jak magic time, to muszę zerwać" ...
Drugi jej list był już obrażający, a trzeci wręcz dehumanizujący moją osobę. 7:00 - tu świetnie Pani ujęła, że osoby o stylu unikania uciekają się do konfabulacji, żeby usprawiedliwić swój czyn przed samym sobą.
Zatem być może styl unikający plus lęk przed odrzuceniem doprowadziły do tej sytuacji. Szkoda, bo jest bardzo wartościową kobietą i bardzo ją kocham. Raz już ją zawiodłem. Drugi raz nie mam zamiaru.
Czym mam szansę ją odzyskać? Na razie mamy no contact na jej prośbę.
Cześć. Bardzo dziękuję Ci za dobre słowo o moim materiale - staram się dawać z siebie tutaj 100%, by przygotowywać pożyteczne treści.
Twoja historia jest bardzo poruszająca. W Twojej wypowiedzi widzę szczerość, odpowiedzialność i prawdziwe uczucie. Wyobrażam sobie, że te ostatnie listy od Twojej dziewczyny musiały być dla Ciebie bolesne - przykro mi, że obecnie Wasza relacja przeżywa taki punkt rozwoju, z pewnością nie jest to łatwe ani dla Ciebie, ani dla partnerki. To, co najtrudniejsze w relacjach z osobami unikającymi, to właśnie uszanownie ich próśb i wytrwanie w pewnej odległości. Próby zmniejszenia dystansu często kończą się bardzo źle. W relacjach najważniejsza jest klarowna komunikacja pełna współczucia - ale jak się z kimś komunikować, kiedy ona tego kontaktu sobie nie życzy? To ogromne wyzwanie. Jeżeli czujesz, że nie chcesz się poddawać, postępuj właśnie tak, jak radzi Ci serce, pamiętając, że po drugiej stronie jest osoba, która ma odrębną emocjonalność i trzeba ją uszanować, jeśli oboje z Was naprawdę będziecie właśnie tego pragnąć. Warto być łagodnym i ostrożnym, gdy przyjdzie czas. Mam nadzieję, że znów się odnajdziecie.
Z całego serca dziękuję Ci za opis tej sytuacji, życzę Ci dużo cierpliwości i wiary.
@@emiliateofila - Bardzo Ci Emilko dziękuję za rady i życzenia. Mam nadzieję, że się sprawdzą.
Zapomniałem dodać - deprywacja emocjonalna, której doświadczają dzieci może też iść w stronę wytworzenia u takiej osoby cech narcystycznych. Dlatego też często osoby z u.s.p. mogą u siebie podejrzewać narcyzm (narcyzm ukryty) lub być za takie odbierane. Ale to nie jest tym samym. Heh, właśnie paradoksalnie złapałem się na tym, że gdy pewna osoba odmówiła mi spotkania, to odebrałem to bardzo osobiście, jakby ta relacja miała się zakończyć. Ale w porę do tego nie doszło. A, książkę już zakupiłem. Pozdrawiam.
W jaki sposób rozpoznać czy ma się u.s.p. czy narcyzm? Chodzi o unikanie bliskości, seksu. Metoda pracy z wew. dzieckiem nie bardzo się sprawdza, bo namawianie dziecka do bliskości, czyli żeby na siłę zmusiło się do seksu - to jakby namawianie do gwałtu.
Mam styl unikający. Na tym etapie życia nie jestem cicha i w tle. Teraz to ja robię kłótnie w grupie i jest mi z tym źle, bo celowo odsuwam od siebie ludzi
Cześć, ja Cię rozumiem w pewnym aspekcie, bo mam identyczny styl przywiązania. Hmmmm...ja robię to chyba bardziej podświadomie, ale zdarza mi się otwarcie odcinać od innych i stawiać pewne sprawy na ostrzu noża. Pozdrawiam, trzymaj się jak najlepiej. Przecież oboje wiemy, że wzięło się to z naszego dzieciństwa bez milosci.
Mój byly taki byl - najpierw atencja, jak bardzo dla niego wyjatkowa jestem, prezenty, poswiecanie mi czasu, a potem takie odsuwanie, nigdy nie bylo wiadomo kiedy sie spotkamy, kiedy mnie odwiedzi, potrafil o tak o sie dystansowac az w koncu rzucil mnie z dnia na dzien przez komunikator nie wyjaśniając dokladnie o co chodzi, dokladnie po tym jak pomagalam mu w kilku sprawach 🤡☠️ pracoholik, czlowiek inteligentny i ceniony w pracy. Dla mnie miejsca w tym życiu nie bylo. Ja mam styl lekowy, minal prawie rok a ja zaczynam druga terapie, a typ na bank juz zapomnial o tym jak mnie skrzywdzil. Moze jeszcze komus kiedyś zaufam, nigdy wiecej partnera unikającego🤞
Dziękuję Ci za to, że dzielisz się z nami swoimi trudnymi doświadczeniami. Bardzo mi przykro, że spotkało Cię tyle cierpienia. Rzucenie z dnia na dzień przez komunikator dla mnie osobiście byłoby ciosem poniżej pasa... To naprawdę ogromnie smutne. Cieszy mnie wszak, że dbasz o siebie i jesteś w terapii, bo nie możemy zmienić innych ludzi, ale sami możemy nauczyć się inaczej dobierać do siebie ludzi, w lepszy, zdrowszy dla nas sposób. Wierzę, że miłość jest w nas i przychodzi do nas, gdy jesteśmy na to gotowi. Wszystkiego najlepszego dla Ciebie!!!
Dzieki za ten odcinek,
❤
Bylem w takim malzenstwie.
Najpierw super promocja a potem super unikanie, w domu, w seksie, w rodzinie
Dziękuję Ci za komentarz. Relacje nie są łatwe, a każdy z nas ma ze sobą bagaż doświadczeń. Współczuję Ci bólu, który zapewne pojawiał się w małżeństwie. Czy teraz jest już lepiej? Pozdrawiam Cię serdecznie.
Mam pytanie, o jaki okres chodzi w życiu dziecka? Pierwszy rok? Pierwszych kilka lat? 🤔. 🔥👁️🤚
Nie ma co do tego zasady. Trudne doświadczenia mogą wystąpić też w wieku dorosłym i kompletnie poplątać chemię organizmu, w taki sposób, że zmieni się nasza osobowość - na czas krótszy lub dłuższy. To wszystko zależy, ale tak, te pierwsze miesiące w życiu dziecka i pierwsze lata, są niesamowicie ważne, zwłaszcza, że dziecko jest bezbronne i chłonie jak gąbka to, co robią rodzice, i nie ma też świadomości, że można postępować inaczej.
Początki, początki. W wieku 6 lat wiedziałem, że coś jest zjebane.
@@emiliateofilaMam pytanie..🙏 Miałam zakażenie po porodzie, przy pierwszym dziecku i drugim, musiałam być w szpitalu, bo już niewesoło było ze mną. W tym czasie moje dziecko było pod opieką babci i taty (pierwsze, a na drugi rok drugi synek ( bo to samo miałam ) pod opieką cioci, wujka , babci. Czy to w jakiś sposób mogło odbić się na nich?
@@annaanulka9913 mogło się to na nich odbić (ale nie jest powiedziane, że tak się wydarzyło na 100%). Cóż jednak mogłaś poradzić, jeżeli byłaś w tak poważnym stanie? Zrobiłaś wszystko, by Twoje dzieci były dobrze zaopiekowane. Tata i pozostali członkowie Twojej rodziny to też figury przywiązania, które mogą dać dziecku wsparcie, czułość i miłość. Jeżeli się dalej martwisz, to uspokajam - matczyna troska, uważność i miłość to najlepsze lekarstwa na wszystko. Nie zmienimy przeszłości, tak się po prostu przydarzyło. Mamy zaś wpływ na tu i teraz. Pozdrawiam ciepło, dbajcie o siebie, rodzino!
Dzień dobry cieszę się że trafiłem na pani materiał, ale obecnie jestem już bardzo zmęczony szukaniem odpowiedzi dlaczego partnerka jest oziębła i mimo wielu miesięcy ja Jej tak naprawdę nie znam, nie dzieli się ze mną niczym, jedynie na początku kiedy miała totalną euforię na moim punkcie to wyznała mi że matka jej nie okazała nigdy miłości ani ciepła. Między nami fakt jest namiętność, ale brakuje mi zwykłego ciepła, zapytania "jak minął ci dzień?" czy "widzę że coś cię gryzie,czy mogę ci jakoś pomóc?", Tego mi brakuje, brakuje mi zwykłej rozmowy, zwykłego zainteresowania mną, momentami czuje się jak przedmiot do seksu, chodzę przygnębiony, szukam pomocy jak pokazać Jej że tylko próbuje okazać szczerą miłość i nadrobić dla Niej brak ciepła z dzieciństwa/ zaopiekować się dać poczucie bezpieczeństwa. Czy może mi Pani pomóc? Chętnie pokryje koszty konsultacji gdyż to wartościowa dla mnie osoba
Temat jest bardzo złożony, a odpowiedź uzależniona od wielu czynników. Dziękuję za komentarz i podzielenie się swoją historią. Rozumiem, że moment, w którym znalazła się relacja, jest trudny. Na pewno jest wiele metod, by zmienić sytuację, która jest teraz. Musiałabym jednak dokładnie wiedzieć, o co chodzi, by jak najskuteczniej pomóc. Biorę zatem ten problem na tapet i postaram się kiedyś nagrać jeszcze materiał o rozmaitych sposobach pracy nad związkiem, jeśli zaś chodzi o consulting indywidualny, to oferta znajduje się na mojej stronie kamamuta.pl/?product=jednorazowa-konsultacja-online Jeszcze raz dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie
Ja pytałam, interesowałam się a na końcu uznał że go to męczy 😏 ze nie ma 5lat żeby się spowiadać 😢
@marzenaszczepanska1419 nie poddawaj się, ja zmianę zaczełem od siebie, czuje efekty, dobro wraca
Jaka to książka?
Witam. Ostatnio coraz bardziej zacząłem odczuwać oddalenie się od partnera i wydaje mi się, że przez to, że ma chyba osobowość unikającą. Dużo rzeczy wydaje mi się podobnych, ale nie wszystkie. Nie które z nich nie są też aż tak bardzo skrajne. Powiedziałbym, że przybierają lżejszą formę. Czy taka osobowość może występować w powiedzmy lekkim stopniu czy po prostu oznaczałoby, że to nie to, bo musi to być aż tak mocno uwidocznione jak mówi Pani na filmach?
Rodzaj więzi lękowo-unikajacej może przybierać inne kształty i nie być aż tak widoczna jak w filmie, ale sytuacja, o której pisze Pan w komentarzu, może mieć też wiele innych przyczyn. Czy podzielił się Pan z partnerem swoimi odczuciami?
@@emiliateofila Dziękuję za odpowiedź. Jeszcze nie zdążyłem podzielić się moimi odczuciami z partnerem, ale jak najbardziej zamierzam
Czy ja dobrze rozumiem, że żadne towarzystwo, wydarzenia nie wypełni mojej pustki ? Dopiero praca nad sobą poprawi mój styl przywiązania ?
Zmiana musi dokonać się wewnątrz. Towarzystwo może być plasterkiem na ranę, ale gojenie jest procesem organizmu, to Ty się goisz, nikt inny nie ma takiej mocy.
Dobrze,więc jak postępować ,z taką osobą? Jak się postarać o taką osobę?
Co rozumiesz przez "się postarać"? Chodzi o budowanie dobrej relacji czy zabieganie o jej względy na początku związku...? A może o coś zupełnie innego?
Jak poznać czy druga osoba jest normalna? jak na początku bombardują zainteresowaniem, normalnością a potem zwrot o 360° jak można drugiej osobie świadomie robić tyle krzywdy? Jak można drugiej osobie zrobić taką krzywdę? Rozkochać i nie brać obowiązku za swoje czyny, tego tylko porzucić i zrzucać wine na nią😭 i uciekać bo są uczucia, bać się uczuć. Po co pojawiać się w czyimś życiu żeby go niszczyć🥺
@@marzenaszczepanska1419 bombardowanie zainteresowaniem to nie jest normalność, tylko właśnie znak, że coś może być na rzeczy. Nie wydaje mi się też, by zachowanie osób o stylu więzi unikającym było celowe. Czy widziałaś film, który nagrałam o lękowym stylu przywiązania?
@emiliateofila Tak widziałam i tu się sprawdza ja mam lękowy styl przywiązania a on unikający🥺
@@marzenaszczepanska1419 jest naprawdę wiele sposobów wypracowania nowych schematów w relacji i budowanie więzi bezpiecznej, współczesna terapia par naprawdę pomaga - warto się zgłosić w dwójkę, a nawet jeśli partner nie chce, to praca w pojedynkę też będzie bardzo skuteczna. Trudne teraz nie musi trwać wiecznie, przyszłość może być dużo piękniejsza.
Czy to nie wynika z tego, że dla takich osób związek jest mniej ważny niż dla pozostałych? Dlatego kobiety takich partnerów są skazane na wieczną asymetrie i wieczne cierpienie. Bo unikający sa głownie mężczyźni a goniące to na ogół kobiety. Po prostu mężczyznom nie zależy na związku i miłości jak kobietom. Żaden z nich nie marzy o garniturze przed ołtarzem.
Nie ma zasady, że unikający są głównie mężczyzny, a goniące na ogół kobiety. Nie ma prawidłowości, że kobietom bardziej zależy na miłości. I na pewno jest wielu mężczyzn, tak jak i kobiet, które marzą o szczęśliwej, długiej relacji. Wszystko to zależy, ale kwestie omawiane przeze mnie w filmie nie są dedykowane jednej płci.
@@emiliateofila Absolutnie się nie zgadzam. Dla kobiet miłość i w ogóle relacje są ważniejsze niż dla mężczyzn. To dlatego mężczyźni cywilizację zbudowali, bo kwestie tego, co poza domem, są dla nich bardziej interesujące. A związek na dalszym planie, jako uzupełnienie spełnienia w zdobywaniu świata. Kobiet jest więcej nawet w zawodach wymagających kontaktów z ludźmi, choćby w takim zawodzie jak psychoterapeuta. Klientek psychoterapii też zresztą jest więcej niż klientów.
@@iwonaaleksandrowska czy chcesz powiedzieć, że mężczyźni zbudowali naszą cywilizację, a nie kobiety?
@@emiliateofila tak. Kobiety zapewniały co najwyżej zaplecze dla mężczyzn: dom, rodzinę itp. Kobiety tworzące np. Izabela Kastylijska, Maria Skłodowska to wyjątki od reguły.
@@iwonaaleksandrowska źródło informacji - z Piątnicy, no bo skąd...